Cześć tu Shy..
Chcę napisać, że blog ten zdobył.. fakt.. dużą liczbę odwiedzin (jak na rozpoczęcie pisania),
ale chyba go zlikwiduję. Przepraszam Was ale są takie osoby, o których (napewno) nie wiecie,
i właśnie ONE czytają mego bloga.. A JA NIE CHCĘ ŻEBY GO CZYTAŁY !
Jest mi żal.. i to baaardzo pisać ten post, a jeszcze bardziej mi będzie żal, gdy zlikwiduję mój blog..
..na zawsze. Może ta osoba, o której mówię czyta ten post.. nie obchodzi mnie to.. po prostu chcę żeby wiedziała co czuję.. i tyle..
NIE UFAM JEJ.
Jeszcze raz Was baardzo przepraszam, ale boję się co będzie z TĄ osobą. Czy pokaże ten blog swoim znajomym? A może, komuś kogo taaak bardzo nie lubię? Nie wiem.. szkoda.
Jednak zawsze znajdą się te DOBRE strony likwidacji !
"W każdej złej rzeczy, można znaleźć coś dobrego.." - Tak wiem,wiem.. wzięłam to z pewnej książki.
I bardzo dobrze ! Ponieważ to.. jest największa prawda "Sposobu na życie".
Pamiętajcie.. jeszcze nie wiadomo czy zlikwiduję ten blog.. nie wiem..
Zobaczymy.. / xx
Gdy Justin w ubiegłym roku pozbył się swojej charakterystycznej grzywy, dla wielu było to szokiem. A gdy zdecydował się wystawić swoją czuprynę na aukcji charytatywnej, wielu ludzi pomyślało, że zwariował. Tymczasem okazało się, że włosy Biebsa zostały sprzedane za 40 tysięcy dolarów... Przypomnijcie sobie, jak podarował pukiel włosów Ellen DeGeneres.
Podobny szok wywołała niedawna zmiana fryzury Miley. Jeszcze bardziej drastyczna - nie dość, że stopniowo ścinała swoje długie kosmyki, to jeszcze zdecydowała się je mocno rozjaśnić!
Obie te metamorfozy są dziś ze sobą porównywane. Kto zszokował bardziej? Miley czy Justin?
PISZCIE !
Pozdrawiam.. Shy..